poniedziałek, 2 lipca 2012

Rower - Kajak - Paralotnia

Rower: 
Żeby jakoś zacząć przygodę z rekreacją wymyśliłem sobie oryginalny plan.
Postanowiłem zbudować kilka pojazdów pozwalających nam na poruszanie się,
"o własnych siłach", we "wszystkich trzech ośrodkach" ;) 
Mianowicie na lądzie, wodzie i w powietrzu.
 Zacząłem od rowerów.
 Wydaje mi sie, że dają one największe możliwości jako środek
"lądowego transportu rekreacyjnego".
Nie stawiając przy tym zbyt wygórowanych wymagań "konstruktorowi" ;) 
Oto co z tego do tej pory wyniknęło:

 
Klasyczny rower górski ze zmodyfikowanym mostkiem kierownicy.
Uniesiona wysoko kierownica o klasycznym kształcie pozwala jeździć w pozycji
wyprostowanej w której kręgosłup znakomicie odpoczywa. 
To coś jakby połączenie roweru trekingowego z klasyczną holenderką.

Rower poziomy typu LWB wzorowany na konstrukcji roweru "Puzon" Marka Utkina.
Od dawna obiecałem sobie, że zbuduję takie cacko i będzie to mój podstawowy rower...
Ale jakoś wcześniej nie było czasu i okazji, by zrealizować to marzenie.
Rowerem jeździ się doskonale a w upalne dni po prostu nie chce się z niego zsiadać.

No i wreszcie najważniejszy i najczęściej wykorzystywany rowerek - nasz "Emil".
Jeśli ktoś do tej pory nie jeździł na tandemie, to pierwsze co powinien zrobić,
to natychmiast taki tandem zbudować.
Poza niezliczoną ilością zalet i atrakcji płynących z jazdy na takim sprzęcie, umożliwia on też transport
innych pojazdów ( kajak pneumatyczny i paralotnia ) co w ogromnym stopniu
zwiększa atrakcyjność rekreacyjnych wypraw.

Kajak:
Zakup kajaka pneumatycznego na allegro okazał się doskonałym pomysłem,
mimo, że tak na prawdę nie było czasu, żeby w tym roku dokładniej go przetestować.
Największą zaletą tej "jednostki" wydaje się być kieszonkowy format po poskładaniu.
Co z pewnością pozwoli w przyszłości na wiele dalekich rowerowo-kajakowych wypraw.
W dalszych planach mam zbudowanie pneumatycznej tratwy umożliwiającej holowanie
tandemu za kajakiem po spokojnych wodach okolicznych rzek ( San, Wisłok, Tanew )...
Jeżeli pomysł się uda, to będziemy mogli po spływie wracać na miejsce startu rowerem.
Kilka zdjęć z testów kajaka na zalewie Rajszula w Żołyni:


Paralotnia:
Bardzo skromna foto-video relacja z pierwszych prób oderwania się od Matki Ziemi 
za pomocą paralotni ciągniętej przez quada.
Wprawdzie udało mi się oderwać, ale niestety tylko na krótką chwilę...
Po której nastąpiło, nieuchronne i troszkę bolesne, spotkanie z powierzchnia naszej planety ;)


I krótki filmik nakręcony przez Łukasza telefonem.